Święta już za pasem! I chociaż powinien być to dla nas czas spokoju i skupienia, dla wielu oznacza ciągły pośpiech, nerwy i ogromne wydatki. Według badań, przeciętne koszty związane ze świętami wyniosą nas niemal 1200 zł. Skąd wziąć na to pieniądze?
Cóż, teoretycznie można odkładać mniejsze sumy przez kilka miesięcy. Teoretycznie, bo przecież wcześniej były jeszcze wydatki na inne święta, na wakacje, na wyprawkę do szkoły, na zepsuty samochód i wiele, wiele innych. Budżet przestał nam się spinać, a kolejne wydatki tuż, tuż. Co zrobić? Jedną z opcji jest znalezienie np. dodatkowej pracy w sezonie świątecznym. Ci, którzy nie mogą sobie na to pozwolić, muszą zastanowić się nad wzięciem pożyczki.
Podstawowy dylemat przed jakim stajemy, decydując się na zaciągnięcie pożyczki, jest to, gdzie jej szukać. Mamy bowiem kilka możliwości. Pierwszą z nich jest poproszenie o pomoc kogoś z rodziny. W tym przypadku nie mamy problemu z odsetkami (przynajmniej nie powinniśmy mieć), elastyczniejszy może być również termin spłaty – wszystko będzie zależało od naszych ustaleń z krewnym. Dla wielu ta opcja jest jednak zbyt krępująca – niektórzy sądzą, że pożyczanie pieniędzy od rodziny będzie świadczyć o braku zaradności. Takim osobom łatwiej jest po prostu udać się do banku i tam poprosić o pomoc – osoba za biurkiem jest im obca, przez co nie martwią się jej opinią.
Przechodzimy tym samym do kolejnej opcji uzyskania dodatkowych pieniędzy na święta – oferty banków. Do wyboru mamy tradycyjne produkty – kredyt gotówkowy czy zwiększenie limitu na karcie kredytowej (jeśli takową posiadamy). Te jednak mają swoje wady.
W przypadku kart, problem tkwi w tym, że banki zwykle dosyć niechętnie zwiększają limity – jeśli nasze wpływy na konto nie są wystarczająco duże, może się okazać, że otrzymamy odpowiedź odmowną. Co więcej, wysokości prowizji i oprocentowanie kart sprawia, że korzystanie z nich nie zawsze jest opłacalne.
Jeśli nie uda nam się zwiększyć limitu karty, zawsze pozostaje nam opcja kredytu gotówkowego. Tu mamy większą swobodę niż w przypadku kart kredytowych, możemy bowiem poszukać odpowiadającej nam oferty w różnych bankach. Pamiętajmy jednak, by nie składać od razu zapytań o kredyt – każde takie zapytanie będzie odnotowane w rejestrach BIK i jeśli będzie ich za dużo, banki mogą uznać, że próbujemy wyłudzić kilka pożyczek na raz. Efektem tego będzie odrzucenie naszego wniosku.
Pożyczki w banku niestety nie należą również do najszybszych – musimy skompletować szereg dokumentów, a następnie oczekiwać na wydanie decyzji. A to może się przeciągnąć. Opóźnienia w okresie przedświątecznym zdarzają się w różnych branżach, także w bankowej. Jeśli zatem pieniędzy potrzebujemy na “już” tę opcję niestety będziemy musieli sobie darować.
Ci, którym zależy na sprawnej wypłacie dodatkowych pieniędzy powinni zastanowić się nad ofertą firm pożyczkowych. Tu decyzja wydawana jest nawet w kilkanaście minut, a do wyboru mamy kilka opcji. Jeśli wiemy, że po świętach trafi się nam większy zastrzyk gotówki (np. premia świąteczna czy nagroda roczna) możemy rozważyć tzw. chwilówkę, czyli pożyczkę krótkoterminowej. Jej spłata jest jednorazowa i mamy na nią zwykle 30 dni.
Jeśli wiemy, że nasz budżet nie wróci do normy jeszcze przez jakiś czas, rozważmy chwilówki na raty – będziemy wtedy mieli kilka miesięcy na spłatę.
Bez względu jednak na to, co nas bardziej interesuje, przed podjęciem ostatecznej decyzji warto przejrzeć najatrakcyjniejsze oferty, korzystając z rankingu pożyczek na święta https://enerad.pl/finanse/chwilowki/pozyczka-na-swieta/. Dzięki temu nie stracimy czasu na szukanie taniej pożyczki i będziemy go mogli przeznaczyć na przygotowania.